środa, 4 lutego 2015

Rozdział 6

*Perspektywa Natalie

- CHŁOPAKI! - zawołał Niall szczerząc się . Jak na zawołanie w holu w którym się znajdowaliśmy pojawiło się czterech chłopaków w tym Zayn. 
- No więc brunet z długą grzywką to Louis - chłopak podniósł do góry rękę, gdy usłyszał swoje imię - Liam nasz ojciec - zaśmiał się wskazując chłopaka ,który stał obok Zayna. - Loczek to Harry - puścił nam oczko zielonooki. - A tego zjeba już znacie - wskazał na Zayn'a na co dostał pięścią w ramię.
- Jestem Ally a to jest Natalie- uśmiechnęła się brunetka.
- Niall i Zayn nam o was dużo opowiadali - odezwał się chyba Louis.Wszyscy równocześnie spojrzeliśmy na bruneta. - Mówili ,że macie fajne tyłeczki - wyszczerzył się. Zayn walnął się z otwartej ręki w czoło na co wybuchnęliśmy śmiechem. Czyli jednak Mulat i Niall mieli rację ,Louis to ten walnięty.  Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapę przed telewizorem. Niestety Harry i Liam musieli usiądź na fotelu ,ponieważ ich kanapa nie mieściła siedmiu osób. Ja usiadłam obok oparcia ,zaraz obok mnie Niall ,Zayn ,Ally i Louis.
- To co robimy platfusy? - usłyszałam Harry'ego. 
- Horror! - Niallowi aż zaświeciły się oczy na co zachichotałam.
Zdecydowaliśmy,że obejrzymy "Drogę bez powrotu 6 " Liam z Harrym udali się do kuchni w celu przygotowania przekąsek. A my włączyliśmy film i podłączyliśmy laptopa do telewizora. Po 5 minutach chłopaki wrócili z jedzeniem i zaczęliśmy oglądać. Już po 10 minutach siedziałam wtulona w tors blondyna. Liam z Harrym trzęsli się ze strachu przytuleni  do siebie ,Ally z Zaynem również siedzieli wtuleni ,tylko Louis siedział niewzruszony wydarzeniami na ekranie. Niall również nie bał się horrorów co z resztą już zauważylam ,gdy tylko "mutanci" w filmie zabijali głównych aktorów ,przytulałam się coraz bardziej do farbowanego ,na co on tylko chichotał. 
- Ktoś tu się boi - usłyszałam cichy głosik obok swojego ucha.
- Wcale nie - opowiedzialam tym samym tonem.
- Niech ci będzie ,księżniczko - Księżniczko? Znowu to samo co powiedział mi rano ,zdziwiły mnie jego słowa ,ale podobały mi się ,dlatego uśmiechnęłam się szeroko.
Kiedy film się skończył było jakoś po 22.
- No to co robimy teraz? - zapytał loczek.
- Twist! - rzucił szybko Liam.
- Pfff ,nie macie ze mną szans - dodałam i zaśmiałam się.
- Jeszcze się przekonamy - uśmiechnął się Louis. - Wyzywam cie na pojedynek w Twista! Tylko nie mamy o co się założyć - zaśmiał się.
- Myślę ,że mamy - odpowiedziałam poruszając brwiami. - Ten kto przegra ,idzie do ogrodu i wskakuje w ciuchach do basenu.
- Zgoda ! - krzyknął Louis. Podaliśmy sobie dłonie i czekaliśmy ,aż Liam rozłoży dobrze matę na podłodze. Stanęliśmy na przeciwko siebie i patrzyliśmy na strzałkę ,którą zakręcił Niall.
- Lou lewa noga na zielone - usłyszeliśmy po chwili. 
- Nati prawa ręka na czerwone - graliśmy tak z dziesięć minut i oczywiście genialna Natalie wygrała. Brawo dla mnie!
- Auuua - krzyknął Louis ,gdy upadł na mate.
- Tak ,tak ,tak ! - krzyczałam i zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa.
- Dobra ,miejmy to z głowy - powiedział Tommo (tak na niego mówiłam ,dlatego że miał na nazwisko Tomlinson) wstając z podłogi. Wszyscy pomaszerowaliśmy do ogrodu.
- Dajesz mały - zaśmiałam się stojąc na krawędzi basenu razem z Louisem. Nagle poczułam ,że Lou chciał mnie wepchnąć do wody. Nie czekając ani chwili szybko złapałam jego rękę ,chcąc żeby wleciał ze mną. 2 sekundy później razem wpadliśmy do basenu.
- ha ha ha zabawne - powiedział Lou ,gdy wszyscy zaczęli się z nas śmiać. Nagle dołączyli do nas Zayn ,Ally i Harry ,bo wepchnął ich Liam i zaczął zwijać się ze śmiechu na kafelkach. Nie tracąc nawet sekundy Zayn z Louisem złapali leżącego za nogi i po chwili również wyjądował w basenie. Zaczęliśmy się chlapać i przez to większość kafelków była mokra. 
- Umiecie pływać? - zapytałam.
- No jasne ! Kolejne zawody maluchu? - zaśmiał się Lou ,wiedziałam że jest ode mnie starszy tylko o rok ,ale nie przeszkadzało mi ,jak nazywał mnie maluchem. Bardzo polubiłam tego marchewkożerce.
- Lou ,dobrze wiesz ,że nie masz szans - śmiechnęłam się. - A wy ? Ścigacie się? - zapytałam reszty.
- Nie ,chętnie popatrzymy jak robicie z siebie debili ,prawda? - powiedziała Ally ,wszyscy pokiwali głową na tak ,a ja ochlapałam brunetkę i się zaśmiałam. Wyszliśmy z basenu i stanęliśmy na jego krawędzi. 
- Gotowi? Do startu! Start! - krzyknął Liam i po chwili oboje z Tomlinsonem wskoczyliśmy do wody. Muszę przyznać ,że Lou jest naprawde dobry ,ale nie tak dobry jak ja. Znowu wygrałam.
- Nie no ,nie wierze! - krzyknął Harry. - Brawo Nati ! Nikt jeszcze nie pobił Tomlinsona ,zawsze pływał najszybciej ,a teraz wygrała z nim dziewczyna! - te ostatnie słowa skierował do Lou.
- Wal się Harry - powiedziedział przegrany.
- Dobra ,chodzmy już zimno mi - usłyszeliśmy głos Liama ,po czym wyszlismy z basenu i skierowalismy się do domu chłopaków. Dostałyśmy od Zayna i Nialla suche koszulki i dresy ,po czym poszłyśmy się przebrać. Gdy wyszłyśmy z łazienki ,wszyscy już siedzieli na kanapie. Zobaczyłam ,że zegarek wskazuje 1:32.
- My musimy chyba już się zbierać ,nie Ally? - zapytałam przyjaciółki.
- Nie ma mowy ! - zawołali równocześnie chłopcy ,na co my zachichotałyśmy. 
- Chłopaki ,mamy jutro szkołę ,zresztą Zayn i Niall też - powiedziałam.
- Nooo Nati ! To tylkoo jeden dzień - zawył Niall.
- Ally? - zapytał Zayn.
- No w sumie ,jutro piątek i nie mamy żadnych zajęć - odpowiedziała.
- No to zostajecie ! Ja z Zaynem możemy się przespać na kanapie a wy zajmiecie nasze pokoje - odezwał się Niall.
- Nie ma mowy! - krzyknęłyśmy równocześnie z brunetką.
- Jezu! Po prostu Ally niech śpi z Natalie u Nialla ,a Zayn z naszym blondaskiem u niego - dodał Liam.
- Yyy ... a może ja chce spać z Niallem? - zaśmiałam się.
- Mi pasuje ! - krzyknął farbowany.
- Właśnie ! A może ja chce spać z Ally? - wyszczerzył się mulat.
- Mi pasuje ! - zawołała brunetka.
- Śpijcie se jak chcecie i gdzie chcecie ,ale macie być grzeczni - zaśmiał się Liam. Na jego słowa wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Dobra ,chodźmy coś zjeść! - zabrał głos Niall.
- Mi pasuje! - zawołaliśmy wszyscy.
Podreptaliśmy do kuchni i ja z brunetką zasugerowałyśmy naleśniki z nutellą.
- Zayn ,Ally ! Tylko bez żadnych walk na żarcie! - zaśmiałam się.
- Dobrze mamo! - odpowiedzieli.
Zaczęłyśmy przygotowywać kolacje ,jeżeli można to tak nazwać. Po 20 minutach już siedzieliśmy i jedliśmy co chwile wybuchając śmiechem.
- Nie wiem jak wy ale ja ide spać - powiedział ziewając Liam.
- Ja również - dodał Harry.
- I ja - wtrącił Lou.
- My też - powiedziałam i wstałam od stołu. Razem z blondynem skierowałyśmy sie do jego pokoju. 
- I jak ? Fajnie było? - zapytał blondyn ,gdy już leżeliśmy.
- Świetnie się bawiłam - powiedziałam z uśmiechem.
- Nati? 
- Tak? 
- No boo .. ja .. yy .. tak pomyślałem ,czy ty nie poszłabyś ze mną na spacer jutro czy coś ,jeżeli nie chcesz to okej - zaczął się jąkać.
- Jasne ,że chce głuptasie - odpowiedziałam.
- Naprawde? 
- Naprawde
 ____________________________________________________________________

Chciałybyśmy was przeprosić, że tak długo nie było rozdziału. Mamy nadzieje że z czasem przybędzie czytelników. /Lola, Lucy :* Miłego czytania!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ



3 komentarze:

  1. czuje że bedzie sie działo ! jesteś cudna ;

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez wasze ff mama dziwnie na mnie patrzy, bo ryje się jak idiotka do telefonu 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń